Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Hucie

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Hucie

27-300, Lipsko, Huta 3

tel./fax: 48 377 10 26

E-mail: sosw_huta@poczta.onet.pl

Alternatywne metody komunikacji – czy warto?

AAC czy warto?

Alternatywne metody komunikacji – czy warto?

Komunikacja werbalna – słowa, zdania, prozodia. Forma porozumiewania się właściwa jedynie dla gatunku ludzkiego. Jest jakby wyznacznikiem człowieczeństwa. Język mówiony to podstawowe narzędzie relacji międzyludzkich. Rodzicielskie oczekiwanie na pierwsze słowa ich dziecka jest jakby czekaniem na potwierdzenie faktu, że obok nich rośnie mały człowiek, ktoś więcej niż biorca opieki – ktoś myślący, kto w miarę upływu czasu będzie dzielił się własnymi spostrzeżeniami na temat otaczającego świata, zadawał mnóstwo pytań, wyrażał własne emocje.

Istnieją jednak dzieci, którym dar artykułowanej mowy werbalnej nie jest dany. Z powodu różnorodnych zaburzeń – tych ze spektrum autyzmu, niepełnosprawności intelektualnej czy mózgowego porażenia dziecięcego nabycie tej umiejętności jest znacznie utrudnione lub uniemożliwione.

Chyba każdy rodzic dziecka odbiegającego od normy rozwojowej chciałby, aby było ono „normalne”. Już nie wybitne, mądre,utalentowane… normalne. Żeby mówiło – to chyba najczęstsze życzenie rodzica autystycznego dziecka – śmiem twierdzić, że nierzadko ważniejsze od samodzielnego korzystania z toalety. Toteż terapeuci dają z siebie wszystko, aby milczący kilkulatek wydobył z siebie choć parę słów. I to się udaje – są słowa, potem zdania, prosta narracja. Niestety, nie w każdym przypadku. Są dzieci, dla których najlepszą opcją jest komunikacja alternatywna.

Co mamy do wyboru?

O ile świat przyzwyczaił nas do języka migowego, bo od wielu lat podczas emisji programów informacyjnych, w prawym dolnym rogu ekranu pojawia się tłumacz, o tyle o alternatywnych i wspomagających metodach komunikacji wciąż wiemy bardzo mało. Jest to wiedza zarezerwowana dla specjalistów, terapeutów. A ustrukturyzowanych sposobów ułatwiających porozumiewanie się osobom niemówiącym jest wiele.

Ogólnie, metody komunikacji wspomagającej i alternatywnej (AAC) można podzielić na niewspomagane i wspomagane. Pierwszą grupę stanowią systemy wykorzystujące jedynie ciało danej osoby. Zaliczamy do niej m.in.:

  • Słownik Makaton – system prostych gestów powstały na bazie brytyjskiego języka migowego, który znajduje zastosowanie w pracy z osobami nie posługującymi się mową lub posługującymi się nią w ograniczonym stopniu oraz o niskiej zdolności rozumienia werbalnych wypowiedzi
  • Coghamo  - system gestów powstały na gruncie belgijskiego języka migowego i angielskich gestów Makatonu, opracowany z myślą o dzieciach z niepełnosprawnością ruchową, mózgowym porażeniem dziecięcym – manualne znaki są stosunkowo mało liczne, proste, łatwe do zapamiętania oraz odczytania; dotyczą podstawowych, często używanych pojęć
  • Fonogesty – umowne ruchy jednej ręki wykonywane na wysokości twarzy mówiącego; ułatwiają mówienie i odczytywanie z ust nadawcy, obrazując niewidoczne ruchy artykulacyjne

Wspomagane systemy komunikacyjne to te, którym towarzyszą różnego rodzaju pomoce (fotografie, rysunki, symbole, itp.). Do najpopularniejszych należą:

  • Piktogramy – białe znaki obrazkowe na czarnym tle, w prosty sposób obrazujące treść komunikatu, zawierające podpis; służą osobom przejawiającym niski poziom rozumienia języka; mogą być wykorzystywane pojedynczo lub tworzyć tablice komunikacyjne
  • PCS (Picture Communication Symbols) – kolorowe symbole przedstawiające znaczenie słów, fraz, zdań czy zwrotów, zawierające wszystkie części mowy. Wiele z tych znaków przedstawionych jest w formie mniej lub bardziej abstrakcyjnej, dzięki czemu można dostosować je do poziomu rozumienia użytkownika.  System ten pozwala na tworzenie bardziej złożonych wypowiedzi.
  • System symboli Blissa – znaki graficzne tworzone przy pomocy rysunków prostych form geometrycznych, które można ze sobą łączyć, tworząc nowe znaczenia. Symbolizują zarówno konkrety jak i pojęcia abstrakcyjne, dlatego przeznaczone są głównie dla osób ze znacznymi ograniczeniami motorycznymi przy jednoczesnym dobrym potencjałem intelektualnym.

Jak wybrać?

System alternatywnej komunikacji dobiera się, uwzględniając przede wszystkim rodzaj zaburzenia, którym dotknięte jest dziecko, jego możliwości intelektualne, percepcyjne i motoryczne. Jednocześnie, ważne jest to, z jaką metodą maluch się „polubi”- to ma znaczący wpływ na wzbudzenie w nim motywacji do korzystania z AAC. Ponadto, należy  pamiętać, że w wielu przypadkach system alternatywnej komunikacji ma pełnić funkcję stałej metody porozumiewania się – wówczas to rodzice, opiekunowie i inne osoby z otoczenia dziecka mają za zadanie dostosować się do roli uczestnika, nadawcy i odbiorcy komunikatów w określonym systemie. Dlatego też warto pomyśleć o własnych potrzebach i możliwościach. Przy odpowiedniej współpracy z pracującym z dzieckiem zespołem specjalistów, wybór optymalnej metody nie powinien być trudny.

Dlaczego AAC?

Naszym obowiązkiem – zarówno jako rodziców jak i terapeutów – jest umożliwienie dziecku jak najbardziej efektywnego uczestnictwa w świecie społecznym. Komunikacja to w tej kwestii podstawa. Dlatego jeśli dziecko nie mówi wcale lub posługuje się mową w sposób ograniczony, niefunkcjonalny czy  nieefektywny, alternatywne metody dają mu szansę porozumiewania się z otoczeniem.

Ponieważ komunikowanie się stanowi naturalną ludzką potrzebę, osoby nie mówiące wykorzystują do tego celu to, co jest dla nich dostępne, a co my zwykliśmy nazywać „trudnymi zachowaniami” – krzyk, pisk, uderzanie, szczypanie. Zapewnienie im możliwości wyrażania swoich potrzeb w aprobowany społecznie sposób może pomóc je wyeliminować lub ograniczyć. Ponadto – u dzieci ze spektrum autyzmu – wprowadzenie AAC – wbrew obiegowym opiniom – stymuluje rozwój nie tylko mowy werbalnej, ale również innych funkcji poznawczych. Wspomaga również funkcjonowanie społeczne, poprzez wsparcie efektywnej spontanicznej komunikacji, zwiększenie sprawczości i niezależności w życiu szkolnym. Dzieje się tak dlatego, że właściwości AAC są idealnie dopasowane do stylu uczenia się osób z ASD. Alternatywne formy komunikacji wykorzystują znaki wizualne, odpowiednie dla „myślenia obrazami”. Możliwość manipulowania stopniem złożoności komunikatów eliminuje trudności z przetwarzaniem złożonych sygnałów. Statyczność i przewidywalność  formy AAC  nie wywołuje „zgrzytów” w związku z problemami z przyswajaniem i akceptacją zmian. Wskazywanie obrazków lub proste gesty – prostsze motorycznie niż mowa, stanowią panaceum zarówno na charakterystyczne dla autyzmu deficyty  planowania ruchowego jak i na zaburzenia związane z występowaniem mózgowego porażenia dziecięcego.

Czego się obawiamy?

Pojawienie się w rodzinie dziecka niepełnosprawnego wiąże się z szeregiem trudnych emocji i rodzicielskich dylematów. Każda metoda terapeutyczna daje nadzieję na poprawę funkcjonowania, jednocześnie budząc wiele problemów i wątpliwości. Nie inaczej jest w przypadku wprowadzania AAC.

Przede wszystkim, powinniśmy mieć świadomość, że nasz kilku- lub nastolatek musi komunikować się wszędzie – w domu, szkole, na podwórku. To wymaga od nas – rodziców dostosowania się do danej metody, nauczenia się jej. Nierzadko jesteśmy zmęczeni, nie mamy na to ochoty, chcemy, by dziecko „zrobiło swoje” w szkole i na tym koniec. Niestety, aby wprowadzenie AAC było efektywne,  niezbędne jest nasze zaangażowanie – nieustanne posługiwanie się za pomocą danego systemu i motywowanie dziecka do porozumiewania się. Z tym wiąże się także kwestia finansowa – szkolenia, podczas których uczymy się posługiwać AAC są dość kosztowne.

Wśród rodziców dzieci z ASD i nie tylko pokutuje przekonanie, iż dziecko, które będzie stosować  metody alternatywnej komunikacji, nigdy nie nauczy się mówić „normalnie”. Jak wyżej napisano, jest to mit – wyniki badań wskazują na wręcz odwrotną zależność. ACC nic nie blokują, one wyłącznie ułatwiają funkcjonowanie.

Kolejną z obaw jest to, że dziecko nie zechce bądź nie będzie w stanie posługiwać się alternatywną komunikacją. I choć prawdą jest, że zarówno maluchy, jak i nastolatki mogą mieć różne – niekiedy nietypowe – preferencje lub bardzo głębokie deficyty, to mogę zaryzykować stwierdzenie, że wprowadzenie AAC nigdy nie pójdzie na marne. Nawet jeśli dziecko zdoła opanować tylko kilka podstawowych znaków czy gestów, co będzie można podsumować powiedzeniem „zawsze lepsze coś niż nic”, to – odpowiadając na zawarte w tytule pytanie - warto!

Bibliografia:

Kwasiborska, J. Alternatywne i wspomagające metody komunikacji (AAC) – skuteczne wykorzystanie dostępnych metod [w:] Porayski – Pomsta, J. (red.) Diagnoza i terapia w logopedii, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa, 2008.

Kaczmarek, B.B. Obraz narzędziem komunikacji – znaki i strategie wizualne w usprawnianiu społecznego zrozumienia i komunikacji osób z ASD [w:] Kaczmarek, B.B., Wojciechowska, A. (red.) Autyzm i AAC. Alternatywne i wspomagające sposoby porozumiewania się w edukacji osób z autyzmem, wyd. Impuls, Kraków, 2015

Autor: K. Figura